czwartek, 26 stycznia 2012

Czego Jaś się nie nauczy (ze specjalnymi pozdrowieniami dla K.:))


Dumna niczym paw oświadczyłam w domu, że razem z Zosią wyjeżdżamy na wakacje do stolicy zarobić pieniądze. Na stronie poniedziałkowego dodatku  pewnej opiniotwórczej gazety znalazłam ogłoszenie. 5000zł dla młodych (byłam świeżo po maturze), ambitnych (przecież szłam na studia), zadbanych (moje buty są zawsze czyste) po prostu to zajęcie musiało być dla mnie. Zadzwoniłam i okazało się, że oferta była nadal aktualna. Karma. Nieśmiało zapytałam czy moja koleżanka też mogłaby spróbować.Brak jakichkolwiek przeciwwskazań. Jedyne czego od nas wymagano to „elegancki strój” i przybycie w poniedziałek punkt 9 pod wskazany adres.
Dwie entuzjastki, młode, ambitne i zadbane w białych bluzkach pojechały robić karierę. Poziom naszego nakręcenia mógł wytłumaczyć wszystko. Siedziba firmy mieściła się w garażu pod miastem - nieważne  może to taki ich styl industrialny. Z garażu dobiegały śpiewy i oklaski - nieważne to po prostu grupa entuzjastów. 10 minut później poproszono nas do środka, rozdzielono i przypisano do „liderów”. Moja grupa składała się z 3 osób, on-lider, dziewczyna której imienia nie pamiętam nazwijmy ją Kasia i ja. Chłopak niósł czarną torbę a na jego twarzy malował się szaleńczy uśmiech. Wsiedliśmy do tramwaju. Me pytania o charakter pracy pozostawały bez odpowiedzi . W zamian jednak zostałam poinstruowana żeby z nikim nie rozmawiać, obserwować i trzymać się lidera, bo tylko w taki sposób zdobędę wiedzę pozwalającą na zdanie egzaminu sprawdzającego czy do zawodu się nadaję. Potem już tylko słuchałam pieśni pochwalnych. Po każdej zachęcie współtowarzysze czekali na gest zrozumienia, ja oczywiście głową kiwałam bo bardzo rozumieć chciałam.
Opuściliśmy tramwaj, wysiedliśmy na placu bankowym, podeszliśmy do metra a chłopak mówi „Tu się rozbijamy. Trzymaj się mnie! nie odchodź daleko! Słuchaj uważnie!”. Po niespełna minucie lider podbiega do pewnej staruszki, ja oczywiście nie odstępuję go na krok, słucham, a on rozpoczyna pracę „Dzień dobry Pani! Tak właśnie do Pani mówię! Dziś jest Pani szczęśliwy dzień, mam do zaoferowania Pani tę oto pastę doskonałą do zębów państwowych i prywatnych jeśli wie Pani co mam na myśli” i tu pauza, zaraz po niej szaleńczy uśmiech, następuje przyjacielskie poklepanie kobiety po plecach i powrót do monologu „ ta o to pasta (w tym momencie następuje prezentacja produktu, opakowanie pasty wyłania się z marynarki lidera i zostaje wciśnięte w dłoń kobiety) za 2 tygodnie będzie dostępna w sieci naszych aptek. Cena tego produkt niestety przekracza możliwości finansowe przeciętnego zjadacza chleba” lider wyraźnie gra mimiką twarzy, najpierw smutna mina, zaraz po niej pauza, później zgrabne przejście, klepnięcie w plecy i kolej na ha ha ha „ale proszę się nie martwić bo już dziś może mieć Pani tą oto pastę od nas (tu wskazuje na mnie) studentów stomatologii nie za 50 nie za 40 ale za jedyne 29,99” pauza, kolejne ha ha ha „(ruch reki do kieszeni) a tę o to drugą pastę otrzyma Pani od nas za darmo bo widzę, że ząbki ma Pani państwowe”.
Po wszystkim pytam „akwizycja?”. Zginęłam, zabili mnie wzrokiem „no wiesz jak możesz tak myśleć, to jest sposób życia my niesiemy szczęście i sami jesteśmy szczęśliwi”. Moja kariera trwała do godziny 12.


Wczoraj znajomy dumny niczym paw pochwalił się, że znalazł pracę w handlu. Podstawa nie jest imponująca ale prowizja dzienna sięga nawet 30 000 zł. Jak widać w moim otoczeniu nadal można znaleźć młodych, ambitnych i zadbanych. Niestety tym razem oferta nie jest ofertą grupową przewiduje jedynie konkretną jednostkę i na tzw. doczepkę nie mam co liczyć. No cóż ktoś w życiu musi być kibicem.

3 komentarze:

  1. Po 5 latach w centrum Warszawy zaczepiona zniewalającą ofertą perfum – wystarczył kontakt wzrokowy i 3 słowa: jestem po fachu – „piąteczka” i byłam wolna:)
    Zosia

    OdpowiedzUsuń
  2. nieźle Celinka to już wiadomo skąd masz taki ładny uśmiech pozdro. K:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widać, że nie jesteś za taką formą sprzedaży. To oznacza,ze wcale nie "musisz być jej kibicem", wręcz odwrotnie. Myślę że wystarczy być poprostu świadomym klientem ;) A zęby masz OK

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za Twój komentarz, sprawisz mi jeszcze większą przyjemność jeśli się podpiszesz.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...