Od czasów "Sex and the City" ciężko szukać kobiecego serialu, który zasługiwałby na miano kultowego. Oczywiście jest "Gossip Girl" – bardzo estetyczny obrazek obrzydliwie bogatych dwudziestolatków z Upper East Side. I choć niezwykle ekscytuje oglądanie Mody całkowicie zasługujące na duże „M” z przodu, tak obserwacja tego w jakiej jeszcze konfiguracji mogą uprawiać sex główni bohaterowie nie do końca. Twórcy pokazali już tyle, że jedyna figura jaka w tym momencie byłaby w stanie wprawić publikę w osłupienie to Nate Archibald wzdychający do Doroty.
Z drugiej strony mamy "Desperate Housewives" oglądane bardziej z sentymentu niż z ciekawości co będzie dalej. O tym jak bardzo serial stracił na jakości może świadczyć fakt, że końcowe monologi Mary Alice już nie powodują ciarek na plecach. Dziś co najwyżej są wstanie wykrzesać u widza krótkie „hmm”. Jednak związałyśmy się z serialem na tyle, że doczekamy do końca 8 serii. W głębi ciesząc się, że 9 nigdy nie powstanie.
Być może jest alternatywa. HBO wypuściło nowy serial. Girls. Ni mniej ni więcej. Pierwsza seria liczy 10 około 30 minutowych odcinków napisanych i w większości wyreżyserowanych przez Lenę Dunham. Nowy odcinek ukazuje się co poniedziałek. Na ten moment dostępny jest pilot oraz 2 pierwsze odcinki. Wiecie co, jak na razie- nie jest źle.
Dunham w Girls trochę w roli człowieka orkiestry bo i napisała scenariusz i wyreżyserowała część odcinków a do tego wszystkiego odgrywa główną rolę. Co tu dużo mówić - chyba jej wychodzi. Jak sama twórczyni mówi serial jest portretem kobiety/dziewczyny zagubionej gdzieś pomiędzy kobietą z Sexu w Wielkim Mieście a nastolatką z GG. Akcja toczy się w Nowym Yorku. Co na pewno jest fajne to to, że serial nie jest przesadzony, problemy są realne a sytuacje przedstawione rzeczywiste. Bohaterki ani nie są ubrane, ani też samym wyglądem nie przypominają onieśmielających urodą celebrytek. Fajne jest też to, że serial pokazuje jak typowe dwudziestoparolatki starają się odnaleźć w po studenckiej samodzielnej rzeczywistości. A najfajniejsze jest to, że patrząc na obraz stworzony przez Dunham bardziej się im nie udaje niż udaje.
Zaczęłam oglądać ten serial, faktycznie jest dobry dzięki za info.
OdpowiedzUsuńMarta
jest boski:)
OdpowiedzUsuń